Pewnie niejednokrotnie spotkałeś się z sytuacją, że w pracy, czy nawet szkole, zapada decyzja w jakiejś sprawie… i im dłużej nad nią rozmyślasz, tym bardziej dochodzisz do wniosku, że jest to decyzja sprzeczna z logiką i znanymi Tobie przyczynami. Więc albo nie znasz jakichś okoliczności, albo ktoś został wprowadzony w błąd, albo… celowo podjął niewłaściwą decyzję.

Pewnie również niejednokrotnie spotkałeś się z sytuacją, gdzie trwał jakiś proces decyzyjny, ale gdy próbowałeś rozmawiać na jej temat, odnosiłeś wrażenie, jakoby decyzja została już faktycznie podjęta i teraz trwa już tylko jakaś gra pozorów mająca na celu jej uzasadnienie.

I najprawdopodobniej tak właśnie było!
 

Dlaczego tak się dzieje?

 
Osoba z Zespołem Aspergera najczęściej podchodzi do innych osób przez pryzmat relacji formalnych, zasad, procedur itp. rzeczy. Jeśli więc uczestniczy w jakimś procesie decyzyjnym:

  • biernie – postrzega ten proces jako zbieranie informacji i podjęcie decyzji opartej wyłącznie na konkretnych informacjach, czy ew. jakichś ogólnych, obowiązujących odgórnie zasadach (np. prawo, regulamin firmy itp.)
  • czynnie – podejmuje decyzję w taki właśnie sposób, ignorując przy tym różne nieformalne zależności pomiędzy zainteresowanymi decyzją osobami

Gdy analogiczną decyzję podejmuje osoba neurotypowa („zwyczajna”), dysponująca niezaburzoną empatią i w związku z tym funkcjonująca w ramach zespołu/firmy na nieco innych zasadach, nieformalne zależności pomiędzy zainteresowanymi decyzją osobami są po prostu jednym z aspektów do wzięcia pod uwagę, o mniejszej lub większej wadze (a więc mogą przeważyć nad aspektami merytorycznymi, lub nie).
 

A jak to wygląda w większych organizacjach?

 
Większe organizacje,. np. duże firmy (również te prywatne), urzędy, szkoły, zakłady państwowe itp., które urosły już do tego stopnia, że jedna osoba nie jest już w stanie sprawować pełnej kontroli nad całą firmą, rządzą się nieco innymi prawami, niż małe i średnie firmy. Otóż relacje międzyludzkie i „polityka” zaczynają w nich odgrywać rolę istotniejszą od kwestii merytorycznych.

A więc np. decyzja o podziale prac w dużym projekcie pomiędzy zespoły może zależeć nie tylko od możliwości tych zespołów, ale też od relacji pomiędzy decydentem, a kierownikami zespołów – i analogicznie, w ramach pojedynczego zespołu, łatwiejsze i bardziej „intratne” zadania może dostawać np. osoba najbardziej lubiana przez kierownika, a trudniejsze osoba, która solidniej pracuje, ale nie potrafi budować relacji międzyludzkich (np. z powodu Zespołu Aspergera), czy też z jakiegoś powodu nie jest lubiana.

Jednocześnie w dużych organizacjach istnieją różne mechanizmy formalnej kontroli, które mają zabezpieczać organizację przed jawnymi nadużyciami. Dlatego też, niezależnie od realnych:

  • powodów podjęcia danej decyzji
  • miejsc, czasu i okoliczności faktycznej decyzji

prawie zawsze istnieją też formalne procesy decyzyjne – a więc np. zbieranie informacji, czasem jakieś komisje itp. – są to jednak jedynie podkładki mające wypracować wiarygodne uzasadnienie i tym samym zalegalizować decyzję faktycznie podjętą już wcześniej, a czasem także dopasować wstecz różne fakty do potrzebnego uzasadnienia.
 

Co możesz z tym zrobić?

 
1. Teoretycznie możesz próbować zmienić coś w obecnym miejscu pracy, ale tylko teoretycznie – nawet jeśli uda Ci się odkręcić tą konkretną złą decyzję, czy nawet kilka kolejnych, to będzie to kosztem jeszcze mniejszego lubienia (czy raczej tolerowania) Cię w przyszłości. Co do zasady, działania w tym kierunku nie mają sensu, ponieważ powiązania towarzyskie, które stoją za problematyczną z Twojego punktu widzenia decyzją, działają też na wielu innych płaszczyznach, których nie dostrzegasz, a które mogą zadziałać przeciwko Tobie, gdy zaczniesz próbować walczyć przeciwko firmie.

2. Od powyższej zasady jest jeden wyjątek: jeśli i tak zamierzasz z tej firmy niedługo odejść, wówczas nie zaszkodzi pomyśleć nad tym, co konkretnie możesz zrobić i co na tym zyskać:

  • odwołania na drodze formalnej wewnątrz firmy
  • pozew do sądu pracy
  • zgłoszenie do prokuratury (jeśli masz wiedzę o nielegalnych działaniach firmy lub konkretnych osób, przeciw którym chcesz walczyć)
  • przeciek do mediów (ogólnych lub branżowych)

Staraj się przy tym nie kierować pragnieniem osobistej zemsty, bo to nie ma na dłuższą metę sensu – kieruj się obiektywnymi korzyściami, jakie są realnie do uzyskania:

  • możliwym do wywalczenia odszkodowaniem za niewłaściwe potraktowanie Cię (przez sąd pracy)
  • ukróceniem praktyk, przez które jesteś jakoś poszkodowany – przy czym spodziewaj się, że w ciągu kilku tygodni lub miesięcy firma i tak zorientuje się, że to najprawdopodobniej Ty stałeś za danym zgłoszeniem, więc takie działanie ma sens tylko jeśli i tak planujesz zmianę pracodawcy, ale na koniec pracy o obecnego możesz coś jeszcze zyskać

3. Możesz po prostu zmienić pracodawcę, ale pamiętaj że w kolejnej firmie prawdopodobnie będzie to samo, tylko z innymi ludźmi i być może innym stopniem rozwoju firmy – jednak mechanizm pozostanie ten sam.

Pamiętaj że ponad 90% populacji ludzkiej buduje relacje w oparciu o wzajemną „chemię”, czyli to że dobrze im się wzajemnie rozmawia, nie tylko na tematy zawodowe, ale również prywatne – dla takich ludzi relacje formalne to tylko podkładka, a różne instrukcje i regulaminy to raczej ograniczenia dla ich wolnej woli (np. przy ocenie pracowniczej, przyznawaniu bonusów, czy podziale prac), niż drogowskazy, jak dla Ciebie. Nie zmienisz tego – i im szybciej nauczysz się jakoś funkcjonować w takiej rzeczywistości, tym lepiej dla Ciebie.
 

Wykorzystaj swoje unikalne zdolności

 
4. Jeśli jest to wykonalne w Twojej branży (a jeśli nie pracujesz fizycznie, to najczęściej jest, tylko wymaga pewnego doświadczenia), naucz się pracować tak efektywnie (i jednocześnie lekko dla Ciebie), aby nawet dostając te gorsze, mniej intratne, czy bardziej wymagające zadania:

  • móc prezentować taką efektywność, jakiej nie są w stanie osiągnąć inni
  • mając jednocześnie jeszcze spore rezerwy (które oczywiście powinny pozostać Twoją prywatną sprawą)

Jak to konkretnie zrobić?

  • jako AS masz zdolności i skłonności, których zwyczajni ludzie nie posiadają, np. do kategoryzowania różnych rzeczy, intuicyjnego odnajdywania wzorców i powiązań między nimi – jeśli więc robisz w pracy podobne rzeczy dla różnych klientów, nie wykonuj ich bezmyślnie, tylko staraj się przy każdej czynności myśleć, co ma szansę się powtórzyć w innym miejscu lub kontekście, oraz jak to zautomatyzować
  • nie wahaj się tworzyć różnych autorskich narzędzi, instrukcji i metodyk pracy, które pozwolą Ci zwiększyć tempo pracy i prześcignąć innych – nie musisz nawet utrzymywać ich istnienia w tajemnicy, o ile będą one wystarczająco dobrze oparte o Twoje unikalne zdolności umysłowe (tak aby inni też mogli z nich korzystać, ale nie osiągali przy tym równie dobrych wyników z uwagi na inny sposób myślenia)
  • pamiętaj jednak, aby nie narzucać innym zbyt wielkiej przewagi – po pierwsze nikt nie lubi stachanowców, po drugie pamiętaj o tzw. work-life balance, a po trzecie, w sporcie jest taka zasada, której też powinieneś się trzymać: dobry zawodnik nie ujawnia od razu wszystkich swoich przewag (dzięki czemu może utrzymywać kontrolowaną przewagę latami)